Adaptacja
Proces adaptacji dzieci nowoprzyjętych do przedszkola jest sprawą niezwykle istotną.
Gdy zapada decyzja o wysłaniu dziecka do przedszkola, często zastanawiamy się, czy zrobiliśmy wszystko, by dobrze go przygotować do czekających go przeżyć. Warto już wcześniej popracować nad niektórymi umiejętnościami jak radzenie sobie z samoobsługą (jedzenie, ubieranie, mycie, korzystanie z ubikacji itp.), zabawa z rówieśnikami, zgłaszanie swoich potrzeb. Dobrze jest, aby dziecko wiedziało, że to, co Pani mówi, zwracając się do całej grupy dzieci, dotyczy także jego.
Aby pomóc dziecku w pierwszych trudnych dniach pobytu w przedszkolu
Rodzicu :
- Dziecko wcześniej powinno widzieć przedszkole
- Dziecko powinno z rodzicami dokonać zakupów do przedszkola.
- Jeżeli do tej pory dziecko nie rozstawało się z rodzicami powinna być zostawione u dziadków lub znajomych na kilka godzin, gdyż w przeciwnym razie przedszkole będzie mu się kojarzyło z pierwszym rozstaniem.
- Ubranie dziecka musi być wygodne i nie może sprawiać kłopotów.
- Ciesz się razem z dzieckiem, że następnego dnia idzie do przedszkola.
- Nie obiecuj dziecku nagrody za to, że pójdzie do przedszkola.
- Ciesz się cały ranek, że Twój trzylatek idzie do przedszkola.
- Nie dokarmiaj dziecka przed śniadaniem, zjedzony przez niego w całości posiłek, będzie powodem do radości i pochwał w grupie rówieśników. Decyzji dotyczących jedzenia nie powinno się podejmować za dziecko.
- Pozwól zabrać swojemu trzylatkowi z domu ulubioną przytulankę, maskotkę, lub zabawkę.
- Pomóż dziecku rozebrać się, zwróć uwagę na jego ubranie i gdzie je zostawisz.
- By dziecko nie czuło się bezradnie – zachęcaj do samodzielności.
- Przestrzegaj godziny przyprowadzania dziecka do przedszkola (śniadanie), bo smutno będzie mu siedzieć samemu przy stoliku.
- Pożegnanie w szatni powinno być krótkie: uśmiech-buziak i pa-pa.
- Jeżeli bardzo chcesz to do sali wejdź tylko na chwileczkę oszczędzisz żalu i smutku innym dzieciom.
- Nie zabieraj dzieci do domu kiedy płacze przy rozstaniu, gdy raz ulegniesz będzie coraz trudniej. Twój Maluszek łzami wymusi kolejny powrót do domu.
- Jeżeli rozstanie z mamą jest bardzo bolesne trzylatek powinien do przedszkola przez pierwsze dni przychodzić z tatą.
- Witaj swoje dziecko z uśmiechem, możesz mu podarować drobny prezencik mówiąc pozytywnie brzmiące zdanie: Teraz możemy iść do domu.
- Nie wymagaj od dziecka by od razu pokochało cały personel.
- Kontroluj się co mówisz obecności dziecka na temat sytuacji dotyczącej pobytu w przedszkolu.
- Ewentualne pytania do nauczycielki kieruj na koniec pobytu dziecka w danym dniu.
- Nie wywołuj dodatkowego stresu wymuszając na dziecku by po przyjściu do domu natychmiast opowiadało o przedszkolu. Samo zacznie opowiadać w odpowiednim momencie.
O sposobach zmniejszania stresu adaptacyjnego u dzieci
Ewa Zielińska
Młodsze przedszkolaki bronią się przed przebywaniem w obcym miejscu i nie pomagają zapewnienia : Niedługo przyjdę ….. Im dłużej dorosły tak mówi, tym gorzej. Wypowiadane słowa oznaczają dla dziecka jedno – obawę przed czymś nowym i niebezpiecznym. Dlatego wystraszony przedszkolak kurczowo trzyma się ręki mamy, płacze i błaga : Nie zostawiaj mnie …. Starsze dzieci podobnie przeżywają rozstanie z najbliższymi tylko nie manifestują swoich przeżyć tak ostro, jak ich młodsi koledzy. Są pełne niepokoju, spięte, mocno trzymają się ręki rodzica i starają się panować nad emocjami. Bólu spowodowanego rozstaniem nie da się uniknąć. Dziecko bez względu na wiek jeszcze długo źle będzie znosiło rozłąkę z rodzicami.
Można złagodzić dziecięcy dramat jeżeli system wychowawczy stosowany przez rodziców sprzyja dobremu przystosowaniu się dziecka do nowych warunków. Kłopot w tym, że skutki wychowania rodzinnego obserwuje się w momencie, gdy dziecko po raz pierwszy zjawia się w przedszkolu. Nie da się już cofnąć błędów wychowawczych i dziecko jest takie, jakie jest. Warto więc skupić się na sposobach łagodzenia dramatu rozłąki i przystosowania się do nowych warunków. Oto kilka skutecznych sposobów rozwiązania tego problemu.
Raz podjęta decyzja powinna być konsekwentnie realizowana
Rodzice muszą być przekonani, że pójście dziecka do przedszkola jest decyzją najlepszą zarówno dla nich jak i dziecka. Nie mogą w obecności swojego dziecka analizować, rozważać, dyskutować a temat, które przedszkole jest dobre, a które złe lub w którym jest dobra pani, a w którym zła. Jeżeli chcemy aby dziecko przyjęło naszą decyzję bezwzględnie nie możemy okazać mu naszego wahania i naszych wątpliwości. Nie należy też pytać dziecka trzyletniego a nawet czteroletniego : Czy chcesz chodzić do przedszkola?….., Czy chcesz w przedszkolu bawić się z dziećmi ?….. A co zrobicie, gdy dziecko powie, że nie chce. Takich i podobnych pytań się małym dzieciom nie zadaje. Przecież to nie ono, tylko my dorośli, decydujemy o wszystkim, co jest dla niego dobre. Na pewno trzeba dziecko oswoić z myślą pójścia do przedszkola, do dzieci i cierpliwie tłumaczyć : Mama chodzi do pracy….. Tatuś też chodzi do pracy…… Siostra chodzi do szkoły a brat do żłobka…… W domu nikogo nie ma i dlatego ty musisz chodzić do przedszkola……
Pozytywnie nastaw dziecko do przedszkola
Opowiadaj dziecku tylko dobrze o przedszkolu (szczególnie akcentując słowo przedszkole ) np. tak: W przedszkolu jest dużo dzieci, które się bawią kolorowymi zabawkami. Pani ogląda z dziećmi książeczki, czyta wierszyki, buduje z klocków wieże i garaże dla samochodów. W przedszkolu jest bardzo wesoło i przyjemnie, dlatego wszystkie dzieci chcą chodzić do przedszkola i ty też tam będziesz chodził. Bywa też tak, że rodzice nie radząc sobie z dziećmi w różnych sytuacjach, straszą przedszkolem i nauczycielką mówiąc : Nie chcesz to nie jedz , jak pójdziesz do przedszkola to ona (pani nauczycielka) wszystkiego cię nauczy – jedzenia też….. Zobaczysz, jak pójdziesz do przedszkola to szybko będziesz sprzątał zabawki i nikt ci nie pomoże….. .Już niedługo pójdziesz do przedszkola i tam się nauczysz słuchać …. itp.
Efekt takiego straszenia jest natychmiastowy – dziecko się uspokaja i grzecznie idzie z dorosłym. Dopiero w chwili, gdy trzeba je zostawić pod opieką osoby trzeciej w obcym miejscu dziecko pamiętając tamte zagrożenia broni się z całych sił, bo tamte „obietnice” potraktowało poważnie. Wypowiadanie takich uwag skutecznie zniechęci dzieci do nauczycielki i do przedszkola. Wywoła zupełnie niepotrzebnie dodatkowy stres utrudniający pierwsze kontakty z nauczycielką i nasili niepokój w pierwszych dniach pobytu w przedszkolu. Dobrze jest też powiedzieć dziecku kto będzie je zaprowadzał a kto odbierał i zawsze należy dotrzymywać słowa.
Naucz dziecko samodzielności
Pierwsze dni pobytu dziecka w przedszkolu to duży stres. Przy braku samodzielności jeszcze bardziej nasilony. W dziecku pojawia się więc niepokój : Czy pani tak, jak mama wytrze pupę?….. Czy podciągnie majtki….., Czy nakarmi?…., Czy ubierze w szatni ….? itd. Aby go choć trochę zminimalizować należy zadbać o to, aby dziecko samo (na miarę swoich możliwości ) radziło sobie w takich sytuacjach jak: zgłaszanie potrzeb fizjologicznych, samoobsługa w toalecie (wycieranie pupy, podciąganie majtek, spuszczanie wody), ubieranie się i rozbierania w sali (szatni ) a także siedzenie podczas posiłku przy stole, trzymanie łyżki i jedzenie. Te czynności są do wykonania przez małe dziecko, o ile tylko pozwoli mu się je wykonywać w domu samodzielnie. Dlatego w pierwszych dniach pobytu dziecka w przedszkolu należy zadbać o wygodne luźne ubranie nie wymagające zapinania guzików, pasków przy spodniach, zasuwania suwaków, sznurowania butów i wiązania ich na kokardki. Dobrze byłoby razem z dzieckiem wybrać rzeczy, które po raz pierwszy zabierze ze sobą do przedszkola (pidżama, kapcie) w tym także ulubioną maskotkę, która pomoże mu przetrwać ten trudny czas.
Nie wprowadzaj atmosfery pośpiechu, tylko czule ale stanowczo żegnaj się z dzieckiem
Nie wskazane jest przyprowadzanie dziecka do przedszkola w ostatniej chwili, gdyż pospiech podczas rozbierania i zniecierpliwienie temu towarzyszące wprowadzają dziecko w stan niepokoju i pobudzenia. Spiesząc się nie mamy czasu na uśmiech, ani na pochwałę. Sami je wtedy rozbieramy, sami układamy ubranka w szafce a potem dziwimy się i narzekamy, że dzieci samodzielnie nie podejmują takich działań. Przecież zachowując się w ten sposób skutecznie je do tego zniechęcamy. Pożegnanie z dzieckiem ma być czułe ale krótkie. Nie należy pytać dziecka: Czy mogę już iść….., Szybciej się rozbieraj bo zaraz idę ……. Dziecko nie ma poczucia czasu dlatego zapewnienia typu: Zaraz po ciebie przyjdę…. Tyko chwilkę pobędziesz i zaraz wrócę … . Idę do sklepu żeby ci coś kupić …nie mają dla tak małego dziecka żadnego znaczenia. Zdecydowanie lepiej jest powiedzieć tak : Przyjdę po ciebie po leżakowaniu…. Jak zjesz podwieczorek będę na ciebie czekała w szatni …. Taka informacja jest dla dziecka zrozumiała bo wie, że jak zje obiad, wstanie z leżaka to mama będzie na niego czekała. Bardzo ważne jest dotrzymywanie słowa. Daje ono dzieciom poczucie bezpieczeństwa i zarazem pewność, że rodzic przyjdzie. Dzieci o zachwianym poczuciu bezpieczeństwa w dramatyczny sposób rozstają się z najbliższymi i rozpacz trwa dużo dłużej.
Przyzwyczajaj dziecko do przedszkola stopniowo
Małe dzieci szybko się męczą z powodu nadmiaru wrażeń i hałasu. Dlatego do przedszkola należy je przygotowywać poprzez stopniowe wydłużanie czasu pobytu. Pamiętać trzeba jednak o tym, że nadejdzie taki dzień w którym dziecko będzie musiało zostać dłużej przebrać się w pidżamkę i położyć się po raz pierwszy na leżaku. Nadejdzie taki dzień w którym będą protestowały i płaczem wyrażały sprzeciw .
Pluszowa zabawka pomoże przetrwać trudny czas
Każde dziecko ma w domu swoją ukochaną pluszową zabawkę. Może jest nią pluszowy miś, sfatygowany koziołek, czarno – biały piesek z nadszarpniętym uchem. Łatwiej będzie przeżyć rozstanie z rodzicem i chętniej dziecko wejdzie do sali zabaw trzymając pod pachą swojego pluszaka. Zabawka będzie przypominała dom rodzinny. Pamiętać należy o tym , żeby nie wsuwać do kieszonki dziecka malutkiej zabaweczki np. z jajka niespodzianki łatwo można ją zgubić, połknąć i rozpacz się powtórzy. Do przedszkola również nie należy przynosić zabawek bardzo atrakcyjnych i zarazem drogich. Nauczycielka całą uwagę skupia przede wszystkim na dzieciach i nie może pilnować zabawek. Jeżeli w sali pojawia się jedna nowa i atrakcyjna zabawka wszystkie dzieci chcą się nią bawić oczywiście w tym samym czasie. Rodzą się wówczas konflikty a małym dzieciom trudno jest zrozumieć słowa : Poczekaj…, Za chwilę… Jak Kasia skończy zabawę to wtedy ty się pobawisz..
Poświęć dziecku więcej czasu niż zwykle
Pierwsze dni pobytu dziecka w przedszkolu to trudny okres dla rodziców i dzieci. Dlatego szczególnie w tym czasie należy dziecku okazać więcej zainteresowania niż zwykle. Trzymając na kolanach zapytać : Co robiłaś dzisiaj w przedszkolu?….. , Z kim się bawiłeś?….. , Jak na imię ma twój kolega?….. Odpowiedzi na pytania typu : Co dzisiaj jadłeś na obiad ?….., Czy wszystko zjadłeś co pani ci nałożyła ?….., Czy pani cię karmiła ?…. Dlaczego wszystkiego nie zjadłeś ?…. itd. są ważne tylko dla rodziców nie dla dziecka. Dlatego proszę się nie dziwić , że ono nie potrafi na nie odpowiedzieć. Na te i inne pytania rzetelnie odpowie nauczycielka a więc ją o to pytaj . W rozmowie z dzieckiem nacisk należy położyć na jego samopoczucie w przedszkolu, relacje z kolegami, podejmowane zabawy oraz na zaradność życiową. W tym trudnym czasie należy okazywać dziecku w szczególny sposób zainteresowanie, miłość i czułość . Częściej niż zwykle należy je przytulać, wyrażać zadowolenie z najdrobniejszych osiągnięć ale nie nagradzać kupując kolejną zabawkę.
Nauczyciel przedszkola zna twoje dziecko – rozmawiaj z nim i ufaj mu
Dzieci po powrocie z przedszkola najczęściej opowiadają o różnych wydarzeniach, które miały miejsce w przedszkolu. Słuchaj wszystkiego z uwagą ale nie komentuj, nie pouczaj. Porozmawiaj z nauczycielką jeżeli pewne fakty i zdarzenia budzą twoje wątpliwości, wydają ci się niewiarygodne albo cię cieszą. Niektóre dzieci mają wybujałą wyobraźnię i rozbudzoną fantazję. Dlatego weź poprawkę na to co dziecko opowiada. Na pewno nie kłamie ale w razie wątpliwości skonfrontuj to co wiesz z nauczycielką. Ona udzieli ci informacji o twoim dziecku, jego rozwoju, postępach, kłopotach edukacyjnych i zachowaniu. Pomoże w ustaleniu przyczyn, doradzi jak im zaradzić a potem wspólnie ustalicie jednolity sposób postępowania. Tylko współpraca z nauczycielką oparta na wzajemnym zaufaniu przyniesie oczekiwane rezultaty.
Zarówno młodszym przedszkolakom jak i starszym dzieciom trudno przystosować się do nowej sytuacji i nowych warunków. Mam nadzieję, że e rady i wskazówki pomogą przetrwać ten trudny dla wszystkich czas. Sukcesem dla rodziców i nauczycieli będzie ich skuteczność.
O adaptacji dziecka do warunków przedszkola (szkoły)
Ewa Zielińska
Pierwszy dzień w przedszkolu ( szkole) to trudny moment zarówno dla rodziców jak i dla nauczycieli. Dla dziecka to przede wszystkim nowe miejsce i nowi koledzy, obca pani, która zawiera nieznane mu umowy i jeszcze dba o to aby były przestrzegane. Dla rodziców to wielkie przeżycie, niepewność oraz lęk o swoje dziecko. Każda zmiana w życiu napawa niepokojem i może być źródłem frustracji a nawet stresu. Przecież w życiu każdego z nas takich sytuacji będzie dużo i będą się one od czasu do czasu powtarzały np. pójście do przedszkola (szkoły) lub zmiana przedszkola (szkoły) a potem podjęcie pierwszej pracy lub jej zmiana itd.
Rodzice przedszkolaków powinni też wiedzieć, że zapewnienia dziecka: Ja chcę do przedszkola ….., Chcę do dzieci….., mogą ulec radykalnej zmianie w momencie przekroczenia progu placówki. Najczęściej przez pierwsze dni a nawet tygodnie dzieci płaczą, kurczowo trzymają się swoich rodziców i głośno protestują : Nie chcę….., Nie zostawiaj mnie….., Zabierz mnie do pracy….., Ja chcę do domu…... Spotyka się rodziców, którzy ulegają tym rozpaczliwym błaganiom i zabierają dziecko z przedszkola . Sami przed sobą, jak również przed dyrektorkami przedszkoli tłumaczą się : Ono jest jeszcze takie malutkie….., Ania jest kruchutka i słaba emocjonalnie….. Wojtuś to dziecko wyjątkowo delikatne i bardzo wrażliwe ….. i dlatego zabierają je z przedszkola obiecując, że spróbują jeszcze raz ale później (np. za rok) kiedy będzie bardziej starsze i bardziej odporne .
Drodzy rodzice !
Wiemy, że to jest trudne i doskonale rozumiemy wasze niepokoje. Jednak nie ulegajcie dzieciom, nie zabierajcie do domu nawet wtedy, gdy błaga, płacze. Nie cofajcie raz podjętej decyzji. Takie sytuacje będą się powtarzały, a dziecko jest mądre i będzie wykorzystywać waszą słabość. Oczywiście ze szkodą dla was ale i dla niego. Do takich i podobnych sytuacji musimy przygotować siebie i dzieci. Wtedy łatwiej przeżyjemy ten trudny dla wszystkich czas.
Ten apel wynika nie tylko z mądrości życiowej ale ustaleń badawczych1. Okazuje się, że:
1. Nie ma wyraźnego związku między przystosowaniem się dziecka do nowych warunków a wiekiem. Pięciolatek i sześciolatek idąc po raz pierwszy do przedszkola może podobnie rozpaczać jak trzylatek. Nawet pierwszoklasista ma spore kłopoty z przystosowaniem się do pobytu w szkole. Bywa, że mali uczniowie przeżywają podobne dramaty jak młodsze przedszkolaki przychodzące pierwszy raz do przedszkola.
2. Dziewczynki lepiej przystosowują się do przedszkola niż chłopcy. Na dodatek u chłopców, którzy źle znoszą konieczność chodzenia do przedszkola, częściej występują poważne zaburzenia, na przykład w postaci nawrotu moczenia się lub kłopotów z zasypianiem.
3. Stwierdzono związek między przystosowaniem się dziecka do przedszkola (szkoły) a dotychczasowym przebiegiem jego rozwoju. Jeżeli dziecko rozwija się normalnie i nie było komplikacji w okresie okołoporodowym i późniejszym, to z reguły lepiej przystosowuje się do nowych warunków.
4. Nie ma wyraźnego związku pomiędzy poziomem rozwoju umysłowego dzieci a przystosowaniem się do przedszkola (szkoły). Dotyczy to oczywiście dzieci, których rozwój umysłowy mieści się w granicach szeroko rozumianej normy. Kłopoty adaptacyjne może mieć dziecko błyskotliwe, o świetnych możliwościach intelektualnych, jak i przeciętnie rozwijający się przedszkolak.
5. Nie stwierdzono wyraźnej zależności między warunkami bytowymi rodziny a przystosowaniem się dzieci do przedszkola (szkoły). Jednak G. Sochaczewska stwierdza, że wśród badanych dzieci nie było takich, którym przyszło wychowywać się w warunkach szczególnie niekorzystnych. Po prostu dzieci z takich środowisk bardzo rzadko zapisywane są do przedszkoli.
6. Status społeczny rodziny nie przesądza o przystosowaniu się dziecka do przedszkola. Badania sygnalizują tu poważniejszy problem: w miarę obniżania się statusu społecznego rodziny, wzrasta u dzieci skłonność do zaburzeń podstawowych funkcji społecznych, a to ma wpływ na sposób przystosowania się .
7. Nie dostrzega się związku pomiędzy przystosowaniem się dzieci do nowych warunków a formalną strukturą rodziny. Jednak wśród dzieci, które źle znosiły konieczność chodzenia do przedszkola, a wychowywały się w niepełnej rodzinie, częściej ujawniały się zaburzenia funkcji życiowych.
8. Dzieci z rodzin wielodzietnych, podobnie jak jedynacy, napotykają na trudności z przystosowaniem się. Jednak u jedynaków nieco więcej dzieci wykazywało się zaburzeniami snu lub apetytu. Natomiast u dzieci posiadających rodzeństwo częstsze były nawroty moczenia się, jako reakcja złego przystosowania się.
9. Dostrzega się związek między przystosowaniem się dziecka do pobytu w przedszkolu (szkole) a środowiskiem, w którym było do tej pory wychowywane i systemem wychowawczym stosowanym przez rodziców. Jeżeli dzieci są wychowywane w sposób racjonalny, to zakres trudności w przystosowaniu się jest wyraźnie mniejszy, a zaburzenia w reakcjach emocjonalnych i funkcjach życiowych są zdecydowanie słabsze. Gorzej wiedzie się dzieciom wychowywanym liberalnie i mającym zbyt opiekuńczych rodziców.
Młodsze przedszkolaki mają słabo ukształtowany system własnego Ja i są emocjonalnie uzależnione od rodziców. Nie mogą obyć się bez ich pomocy i wsparcia. Oderwanie od najbliższych budzi w nich strach i tracą poczucie bezpieczeństwa (najważniejsza potrzeba psychiczna). W domu wszyscy doskonale rozumieją jego słowa, odczytują gesty i mimikę a w przedszkolu : obca pani, która zachowuje się inaczej niż mama, inaczej mówi, inaczej uśmiecha się. W sali przebywa dużo dzieci a więc pojawiają się kłopoty z przekazaniem tego, co dla niego jest ważne. Sytuację dziecka pogarsza fakt, że w zakresie samoobsługi jest zdane na dorosłego. Wszystko do tej pory za niego robiła mama a teraz musi czekać tylko na pomoc pani. Nie potrafi skorzystać z obcej łazienki, nie potrafi się rozebrać i podciągnąć majtek. Ma problem z powiedzeniem obcej pani, że chce iść do toalety a więc zaczyna płakać.
Młodsze przedszkolaki mają słabą orientacją przestrzenną i jeszcze gorszą orientację w upływie czasu. Uczucie lęku skutecznie blokuje chęć poznawania nowych rzeczy bo dziecko jest skupione na swoich emocjach i nie zwraca uwagi na otoczenie. Usiłuje opanować swój strach i jakoś wytrzymać w nowym miejscu. Niektóre dodają sobie otuchy mówiąc do siebie : Kasia nie płacze…… Zosia jest grzeczna…. Marcin poczeka …. Mama zaraz przyjdzie….. Tatuś zabierze.
Najgorsze są poniedziałki. W domu jest bezpiecznie, a tu jest źle. Dziecięcy protest w kolejnych dniach stopniowo się wycisza aby w następny poniedziałek pojawić się z nową siłą.
1 Adaptację dzieci do przedszkoli badała G. Sochaczewska ( 1982, 1985) i ustaliła czynniki warunkujące przystosowanie się dziecka do przedszkola. Przytaczam ważniejsze ustalenia z tych badań a osoby zainteresowane tym problemem namawiam do przeczytania artykułu : Czynniki warunkujące przystosowanie dziecka do przedszkola, w: Rozwój i wychowanie dzieci w wieku przedszkolnym. red. B. Wilgocka – Okoń, Studia Pedagogiczne, Wydawnictwo „Ossolineum”, Wrocław – Warszawa- Kraków- Gdańsk – Łódź oraz tej samej autorki Środowiskowo wychowawcze uwarunkowania procesu adaptacji dzieci 3 – 4 l. do przedszkola , w : Materiały do nauczania psychologii, red. L. Wołoszynowa, seria II, t.9 Państwowe Wydawnictwo Naukowe , Warszawa.
O konieczności dbania o „kindersztubę” dzieci
Ewa Zielińska
W przedszkolach wiele uwagi poświęca się dbałości o kształtowanie umiejętności samoobsługowych i porządkowych. Te sytuacje sprzyjają stymulacji rozwoju umysłowego a także są ściśle związane z tym , co nazywamy dobrym wychowaniem. W czasach zarysowującego się kryzysu wychowania rodzinnego zachwycamy się dziećmi , które wchodząc z uśmiechem do sali, witają się z panią i kolegami , po spożytym posiłku mówią dziękuję, wstając od stołu dosuwają krzesło. Ile podziwu w nas dorosłych budzi dziecko, które podnosi leżący na podłodze papierek po cukierku.
Wśród starszych przedszkolaków i małych uczniów wiele jest dzieci , które chętnie pomagają innym, dbają o to, aby rzeczy były na swoim miejscu , szanują pracę dorosłych i posiadają nawyk dbania o to aby nie sprawiać kłopotów innym .
Obserwując dzieci przychodzące do przedszkola odnosi się wrażenie, że są one mniej samodzielne niż kiedyś. Zapracowani, zmęczeni i zagonieni rodzice zbyt często wyręczają swoje dzieci w prostych czynnościach jak : ubieranie się, mycie, itp. Na pytanie dlaczego to robią odpowiadają : Bo się spieszę ….., Tak będzie szybciej ….., On jest taki malutki ……., Jeszcze się w życiu napracuje… .
Najwięcej kłopotów z wykonywaniem czynności samoobsługowych mają dzieci na początku swojego pobytu w przedszkolu ale i wśród starszych przedszkolaków oraz małych uczniów spotykamy takie , które stoją w szatni bezradnie i domagają się pomocy ze strony dorosłego. Dzieci idące do szkoły muszą być samodzielne i zaradne życiowo a zadaniem wychowawczym domu i przedszkola jest takie ukształtowanie czynności samoobsługowych aby przekształciły się w nawyki. Radzę krytycznie potraktować to, że starsze przedszkolaki mają kłopoty z czynnościami samoobsługowymi i zachęcać dzieci do samodzielnego wykonywania czynności w sytuacjach życiowych i okazywać radość, gdy się z nimi uporają.
Starsze przedszkolaki reprezentują już taki poziom rozwoju samokontroli, że można i trzeba kształtować poczucie odpowiedzialności za to, co robią . Dzieci mają respektować zasady dobrego zachowania się w domu, przedszkolu, szkole, na ulicy itd. Trzeba rodzicom wyjaśnić, że bez ich pomocy nie uzyska się dobrych wyników wychowawczych. Starszy przedszkolak i mały uczeń powinien czerpać radość z faktu, że udało mu się doprowadzić do końca podjęte zadanie .Jest to wyższy stopień samokontroli, trudny do osiągnięcia.
Dlatego dorosły powinien :
– być przy dziecku i podtrzymywać je w dążeniu do osiągnięcia celu poprzez zachęcanie, przypominanie, podpowiadanie, co należy kolejno robić;
– okazywać radość , gdy dziecko osiągnie cel, gdyż w ten sposób dziecko uczy się odczuwać przyjemność z doprowadzenia czynności do końca;
– być cierpliwy i systematyczny, bo dziecko musi wiele razy wykonać czynność żeby ją opanować a potem ćwiczyć, aby przybrała postać nawyku.
Dobre nawyki trzeba wdrukować w dziecięcy umysł. Najpierw należy ukształtować daną czynność, a potem doprowadzić do odruchowego zachowania. Jeżeli to się uda, dużo łatwiej będzie się żyć dziecku z dorosłymi i uniknie się wielu sytuacji konfliktowych i niepotrzebnych. Dorośli będą postrzegać dziecko jako sympatyczne, dobrze ułożone, mądre i częściej będą je nagradzać niż karać.
W kształtowaniu skłonności do doprowadzania rozpoczętych przez dzieci czynności do końca , przeszkadza niedobry zwyczaj przerywania dziecięcej zabawy. Dorośli najczęściej tak robią gdy chcą aby dziecko np. zjadło posiłek czy poszło spać. Często spotykają się z protestem ,a nawet buntem i sytuacja staje się nieprzyjemna, trudna. Dziecko chce doprowadzić rozpoczętą zabawę do końca przecież tego uczył go dorosły w różnych sytuacjach a teraz oczekuje czegoś zupełnie innego .
Dlatego dobrze się stanie, gdy dorosły:
– zapowie zakończenie zabawy: Za chwileczkę będzie obiad…. Masz jeszcze tylko pięć minut do dokończenia zabawy ……;
– pozostawi dziecku dwie, trzy minuty na dokończenie wykonywanych czynności;
– dopiero po upływie tego czasu poprosi dziecko o wykonanie następnej czynności.
Takie postępowanie wynika z poszanowania czynności wykonywanych przez dziecko i pozwala unikać wielu napięć. Na kształtowanie czynności samoobsługowych trzeba spojrzeć szerzej : ucząc jednego nie można niszczyć czegoś innego. W trakcie opanowania czynności samoobsługowych dziecko uczy się tak organizować swoją aktywność , aby osiągnąć cel. Dowiaduje się również , że pewnych sytuacji nie da się uniknąć, lepiej je wykonać . Jeżeli dziecko wie, że nie ma sensu buntować się przed wykonywaniem czynności samoobsługowych , rozumie także, że nie warto ociągać się z wykonywaniem poleceń nauczyciela w trakcie zajęć dydaktycznych.
Sposób wykonywania czynności samoobsługowych i porządkowych przenosi się na czynności intelektualne. Dzieci, które czynności samoobsługowe wykonują niechętnie: grymaszą, ociągają się, demonstrują bezradność, dopominają się daleko idącej pomocy, na przykład przy ubieraniu się, chociaż przy odrobinie wysiłku mogą samodzielnie wykonać daną czynność wymagają wsparcia i szczególnej opieki wychowawczej. Jeżeli nie uda się zmienić ich zachowań w czasie czynności samoobsługowych na lepsze, to pojawią się następne kłopoty – typu intelektualnego.
Dzieci te źle będą funkcjonowały przy rozwiązywaniu zadań wymagających wysiłku. Przed podjęciem każdego trudniejszego zadania będą ociągać się i marudzić tak długo, że zapomną, co miały wykonać. Gdy dorosły przypomni im o tym, znów będą zwlekać z podjęciem zadania. Wytworzy się sytuacja trudna, nieprzyjemna . Dorosły nie może ustąpić więc dziecko wyczuje to i zacznie płakać. Wtedy wykonanie zadania zejdzie na dalszy plan . Jeżeli już uda się skłonić te dzieci do podjęcia zadania, niechętnie wykonują czynności: pokazują bezradność, domagają się pomocy i robią wszystko, aby przerwać wykonanie zadania. W szkole te dzieci funkcjonują tak: wykonują chaotyczne ruchy, bezsensownie przekładają przedmioty a nawet zastygają w bezruchu i patrzą bezmyślnie przed siebie albo zajmują się sobą .Lepiej jest uczyć dzieci mądrego zachowania w konkretnych sytuacjach życiowych , np. przy realizacji czynności samoobsługowych, niż podczas zajęć dydaktycznych.
W trakcie zajęć dydaktycznych trzeba się skupić na czynnościach intelektualnych a ciągłe pomaganie, napominanie, żeby zajmowały się tym , co trzeba, przeszkadza tym dzieciom, które starają się samodzielnie i sprawnie wykonać zadanie. Po ustaleniu dzieci źle funkcjonujących należy zachęcić rodziców do współpracy i wyjaśnić jak ważne są czynności samoobsługowe i jak rzutują na pracę intelektualną dziecka i przekonać do wykonywania w domu czynności samoobsługowych i porządkowych chętnie i bez ociągania się.
Najważniejsze zachowania nawykowe, które warto kształtować u
starszych przedszkolaków i małych uczniów
Nawyk pomagania innym.
Wiek przedszkolny jest najlepszym okresem dla kształtowania potrzeby niesienia pomocy innym. W tym czasie dziecko chce być usłużne i chętne do pomocy. Dorośli powinni okazywać radość w obecności dziecka ( np. głośno wszystkim opowiadać o tym, co dobrego zrobiło i jakie to jest ważne i potrzebne) . Dzięki temu dziecko zaczyna rozumieć, że pomaganie innym jest oczekiwaną powinnością i można być dumnym, jeżeli tak się postąpi
Nawyk dbałości o porządek.
Dziecko dostrzega to, że bałagan to niewygoda i kłopot. Niedopuszczalne jest wyręczanie dzieci w pracach porządkowych nawet wówczas, gdy dorosłemu się spieszy. Gdy dziecko garnie się do pomagania i chce towarzyszyć dorosłemu przy sprzątaniu, trzeba z tego skorzystać, chociaż może ono przeszkadzać. Czynności porządkowe mają logikę którą dziecko ma dostrzec i zrozumieć. Dlatego należy :
– pomóc dziecku dostrzec bałagan i wynikające z tego kłopoty;
– pokazać , co i jak trzeba zrobić a potem podpowiadać kolejne czynności;
– okazać radość, gdy uda się coś sensownie wykonać ( nie karcić, wstrzymać się od ciągłego poprawiania).
Nawyk szanowania czyjegoś wysiłku i dbanie o to, aby nie sprawiać kłopotów innym.
Dziecko musi wiedzieć, że trzeba:
– wytrzeć buty, bo się nabrudzi i trzeba będzie ponownie myć podłogę;
– po posiłku naczynia odnosi się ( odstawia) na wskazane miejsce aby nie zwiększać trudu tych, którzy przygotowali posiłek;
– zamykać drzwi za sobą bo otwarte drzwi mogą przeszkadzać innym ;
– spuszczać wodę po skorzystaniu z toalety , żeby innym było przyjemnie z niej korzystać ;
– nie wolno rozrzucać przedmiotów, bo robi się bałagan.
Starsze przedszkolaki i mali uczniowie nie mają kłopotów ze zrozumieniem sensu takich umów społecznych. Co innego rozumienie , a co innego nawyk. Dlatego kształtowania opisanych powinności dorośli muszą wykorzystywać każdą sytuacje do wymuszania należytych zachowań a potem być konsekwentnym w ich egzekwowaniu.
Nawyk właściwego zachowania się przy stole i kształtowania dobrych manier przy jedzeniu.
Dotyczy to wszystkich czynności wykonywanych w trakcie spożywania posiłków, a więc :
– nakrywania do stołu i sprzątania po każdym posiłku;
-siadania przy stole ( siedzenie prosto bez upominania, bez podpierania głowy, „pokładania się”, bez zadzierania nóg, przeciągania się i ziewania);
– spożywania posiłku ( bez krzyku, nawoływania innych , za to można cicho rozmawiać z innymi siedzącymi przy stole) .
Ważne też są formy grzecznościowe: Dziękuję…. Było smaczne…. Proszę…. Przepraszam – nie chciałem… itd. ;Dziecko musi rozumieć po co usiadło przy stole i czego się od niego oczekuje. Dobrych manier przy stole można skutecznie nauczyć , gdy dorośli :
– sami przestrzegają ceremoniału jedzenia : stół nakryty i wszyscy przy nim zasiadają;
– zachowują się tak przy stole , aby być dla dziecka wzorem do naśladowania: estetycznie jedzą, nie grymaszą, potrafią podziękować za pryrządzenie posiłku i posprzątać po nim;
– pytają dziecko, ile czego nałożyć na talerz, a potem z życzliwością podpowiadają jak trzymać widelec, gdzie położyć pestkę z kompotu;
– chwalą z dobre zachowanie przy stole i w nagrodę pozwalają dziecku zjeść dodatkową porcję deseru.
Wspólne spożywanie posiłków nie może być dla dziecka udręką Trzeba pamiętać o tym , że dziecko wszystkiego na raz nie jest w stanie opanować dlatego należy zachować cierpliwość, co nie przeszkadza w byciu konsekwentnym w wymaganiach. Czasami łagodna kara np. wyproszenie od stołu okazuje się skuteczna.
Nawyk właściwego zachowania się w toalecie.
Są to trudne problemy. Załatwianie potrzeb fizjologicznych wiąże się z przynależnością do płci: inaczej załatwiają się chłopcy a inaczej dziewczynki. Nie można tego mylić, bo dziecko- zwłaszcza starszy przedszkolak i mały uczeń – musi zachować się zgodnie z płcią bo inaczej narazi się na nieprzyjemne uwagi rówieśników.
Nawyk samodzielnego rozbierania i ubierania się , a także dbania o swoje ubrania.
Od tego zależy samodzielność dziecka i dlatego należy rodzicom skłonnym do wyręczania dziecka delikatnie zwrócić uwagę: Kasia potrafi sama się ubrać. Nie trzeba jej wyręczać ….. Marcin potrafi sam powiesić kurtkę na wieszaku……
Nawyk bezkonfliktowego układania się do snu i radosnego budzenia się .
Zasypianie będzie dla dziecka łatwiejsze, gdy dorośli zadbają o poczucie bezpieczeństwa. Najlepiej, jeśli czynności są wykonywane w tej samej kolejności a układanie do snu musi być sytuacją wyciszającą i miłą dla dziecka.
Budzenie się musi być radosne: dziecko ma się uśmiechnąć, wstać i powitać dorosłych. Niedopuszczalne jest zezwalanie na kapryszenie, obnoszenie się z minami, pokazywanie złego humoru itd. Radosnego budzenia nie nauczymy poprzez słowa ( nakazem , krzykiem ) lecz pokazując własnym przykładem. Wówczas dziecko zaraża się uśmiechem dorosłego i dzień zaczyna się miły dzień. To jak dziecko budzi się, zależy od zachowania dorosłych. Jeżeli wstając narzekają, marudzą dziecko uzna to za normalne. Gdy od rana się awanturują, pokrzykują, spieszą się ,to cały dzień wypełniony jest niepokojem i zdenerwowaniem bez przyczyny.
O współpracy z rodzicami w zakresie
kształtowania czynności samoobsługowych
Kształtowanie dobrych nawyków wymaga współpracy z rodzicami. Obserwowany kryzys życia rodzinnego jest także spowodowany tym, że rodzice często nie wiedzą, co to jest kindersztuba i nie zdają sobie sprawy z tego, jakie zachowania trzeba ukształtować u swojego dziecka. Warto pamiętać jak ważne jest :
– okazywanie zadowolenia z każdego przejawu samodzielności dziecka.
Dorosły nie może przejawiać niezadowolenia z samodzielnie wykonywanych przez dziecko czynności samoobsługowych. Nie może strofować, pouczać , instruować. Nadmierne korygowanie dziecięcych czynności spowoduje, że dziecko kojarzyć będzie czynność , której ma się nauczyć , z niezadowoleniem dorosłego i przykrymi doznaniami.
– bycie cierpliwym . Zawsze trzeba pochwalić dziecko za wysiłek i tak długo podpowiadać czynności, zachęcać do ich wykonania , podtrzymywać w dążeniu do celu – aż się uda dziecku wykonać dana czynność. Dorosły nie może zapomnieć o okazaniu radości z dziecięcego sukcesu i zachęcaniu do samodzielnego powtarzania.
– bycie systematycznym i konsekwentnym . Bez tego nie da się przekształcić czynności samoobsługowych w nawyki. Dopiero po latach „przymuszania” dzieci do wykonywania codziennych czynności ( np. mycie zębów ) tworzy się nawyk. Nie należy oczekiwać , że dziecko odczuje dyskomfort z powodu nieumycia rąk, nóg czy twarzy. Nie ma rady – dorosły musi ciągle pilnować, przypominać i chwalić, gdy dziecko samo zechce zadbać o siebie.
1 W artykule korzystałam z ustaleń zawartych w publikacji Gruszczyk – Kolczyńska E., i Zielińska E. : Wspomaganie rozwoju umysłowego czterolatków i pięciolatków . Książka dla rodziców, terapeutów i nauczycieli przedszkola, rozdział 2: Jak przebiega proces uczenia się dzieci w różnych obszarach działalności przedszkola? , WSiP, Warszawa, 2004.
O zgubnych skutkach niezaspokojenia potrzeby ruchu u dzieci
Ewa Zielińska
Piękny zimowy dzień. Świeci słońce, kilka stopni poniżej zera, puszysty śnieg a w parku na spacerze nie ma ani jednego dziecka. Jesienią, gdy mży deszcz lub wieje wiatr jest podobnie. Za to zdecydowanie lepiej bywa wiosną i latem. Wówczas spotykamy dzieci trzymane za ręce i spacerujące noga za nogą wraz z rodzicami. Gdy dorośli pozwolą dzieciom na trochę samodzielności zaraz słychać upominanie: Nie biegaj bo się spocisz …., Nie wchodź na murek bo spadniesz…., Nie przeskakuj przez konar bo upadniesz i rozbijesz sobie głowę….. Spotykamy też dzieci czteroletnie sprawne ruchowo wożone do przedszkola w wózkach lub wnoszone po schodach na rękach do sal. A przecież wszyscy wiemy , że sprawność fizyczna1 jest ważnym wskaźnikiem prawidłowego rozwoju psychoruchowego dziecka. Wiek przedszkolny to okres wzrastającej sprawności ruchowej2. U starszych przedszkolaków i młodszych uczniów obserwuje się: – ogromną potrzebę ruchu i dlatego mówi się o nadruchliwości oraz o konieczności zaspokojenia głodu ruchu dzieci; – korzystne zmiany w sprawności oraz koordynacji ruchowej i z tego powodu wiek przedszkolny nazywa się złotym wiekiem motoryczności. O rozwój fizyczny i sprawność ruchową przedszkolaków mają dbać zarówno rodzice jak i nauczyciele . Z moich obserwacji wynika, że niepokojąco zwiększa się liczba rodziców, którzy nie należycie zaspakajają potrzebę ruchu u swoich dzieci. Nie zwracają również uwagi na wynikające z tego konsekwencje dla ich dziecka, innych dzieci a nawet dla personelu przedszkola.
Deszcz, wiatr, upał a nawet mróz nie może być przeszkodą w organizowaniu dzieciom pobytu na powietrzu, gdyż poprzez udział w zabawach ruchowych, grach zespołowych i zawodach sportowych dzieci nabędą tężyzny fizycznej i odporności zdrowotnej. Zasygnalizowane tu niekorzystne tendencje w wychowaniu rodzinnym wymuszają na nauczycielach przedszkola i szkoły nasilenie pracy w zakresie zaspakajania potrzeby ruchu w sposób korzystny dla rozwoju psychoruchowego dzieci. Odbywa się to dwa, trzy razy dziennie poprzez udział w zabawach z różnymi elementami ruchu np. biegu i pościgu, równowagi, podskoku i skoku, czworakowania, toczenia, rzutu, pokonywania przeszkód itp. organizowanych przez nauczyciela3. Potrzebę ruchu dzieci zaspakajają również podczas codziennie prowadzonych ćwiczeń porannych4 a także w trakcie ćwiczeniach gimnastycznych5 prowadzonych przez nauczyciela dwa, trzy razy w tygodniu.
Co każdy przedszkolak powinien umieć idąc do szkoły w zakresie sprawności fizycznej
Zgodnie z nową podstawą programową6 dziecko kończące przedszkole i rozpoczynające naukę w szkole podstawowej :
Ponieważ możliwości ruchowe starszych przedszkolaków i młodszych uczniów są ogromne dlatego współpraca z rodzicami w tym zakresie jest nieodzowna . Rodzice muszą zrozumieć, że dla prawidłowego rozwoju psychofizycznego każde dziecko ma brać udział w zabawach ruchowych, ćwiczeniach gimnastycznych a także w grach i zabawach sportowych organizowanych w sali oraz na powietrzu. Oto kilka porad i wskazówek dla rodziców ułatwiających wspólne zabawy z dziećmi . Gimnastyka ma być dla dziecka wesołą i radosną zabawą a dorosły powinien ćwiczyć razem z dzieckiem. Nie należy wydawać poleceń, komenderować, pouczać i ciągle upominać. Najlepiej gdy dziecko wraz z dorosłym bawi się w zabawy naśladowcze np. Skaczące piłeczki (podskoki obunóż), Wiatr i liście (skłony na boki i wirowanie dookoła siebie), Zabawy kotków (chodzenie na czworakach za piłką, wykonywanie kociego grzbietu), Zanieś misiowi śniadanie ( przenoszenie na tacy drobnych klocków). Tego typu zabawy nie tylko sprzyjają rozwojowi sprawności ruchowej ale także pobudzają wyobraźnię i fantazję a także podsuwają pomysły do różnorodnych zabaw tematycznych . Dzieci bardzo chętnie popisują się swoimi umiejętnościami i dlatego dobrze jest też nadawać ćwiczeniom gimnastycznym charakter nie tylko zabawowy ale także zadaniowy np. Przejdź po pniu drzewa….., Biegnij slalomem pomiędzy drzewami (ustawionymi przeszkodami) …., Idź przed siebie z książką położoną na głowie…., Skacz raz na jednej, raz na drugiej nodze ….. Podczas takich ćwiczeń dzieci wykazują się odwagą, sprytem, wytrwałością a także odczuwają radość z osiągniętego celu. Organizując zabawy ruchowe i ćwiczenia gimnastyczne koniecznie należy zadbać o warunki higieniczne i zdrowotne. Jeżeli nie odbywają się one na powietrzu to należy pamiętać, że pokój musi być odkurzony i przewietrzony a dziecko przebrane w wygodny strój sportowy. Zabawy terenowe z pokonywaniem naturalnych przeszkód, gry zespołowe, zawody sportowe prowadzone na powietrzu, gdyż mają ogromny wpływ na zdrowie dziecka i jego odporność. Dlatego należy (bez względu na pogodę) organizować dzieciom zabawy w wodzie (pływanie) i z wodą (np. puszczanie okręcików w basenie, wlewanie lub przelewanie wody) , na śniegu (lepienie bałwana, rzucanie śnieżkami, jazda na sankach i nartach) i lodzie (jazda na łyżwach ). Ważne jest zapewnienie dziecku podczas zabaw bezpieczeństwa zarówno gdy odbywają się one w mieszkaniu, w parku jak i na podwórku. Każde dziecko ma orientować się w tym , co mu wolno a czego nie wolno robić. Musi wiedzieć, że nie wolno skakać po meblach, wchodzić na zamarznięty staw, bawić się piłką blisko jezdni, wdrapywać się na wysokie drzewa itp. Dzieci sprawne ruchowo będą odznaczać się :
Bywają dzieci, które unikają zabaw i ćwiczeń ruchowych bo nie mogą nadążyć za rówieśnikami, gorzej jeżdżą na rowerku, słabiej pływają itp. Te dzieci charakteryzują się niezręcznością ruchową, słabą koordynacją , wzrokowo – ruchową (rzuty woreczkiem do celu) i słabą płynnością ruchów. Napotykając na trudności zaczynają unikać danej aktywności ruchowej lub w ogóle przestają ćwiczyć. Brak ćwiczeń przyczynia się do nie rozwijania danej umiejętności a więc do jeszcze większych trudności. To z kolei często powoduje odrzucenie dziecka przez rówieśników jego izolację a także wyśmiewanie się. W jaki sposób możemy pomóc dzieciom , które unikają aktywności ruchowej? Przede wszystkim stwarzać okazję do ruchu i razem z dzieckiem bawić się. Szukać takich form aktywności , które sprawiają dziecku zadowolenie i radość . Podczas wspólnych zabaw motywować , zachęcać poprzez przekonywanie i chwalenie za najdrobniejszy sukces . Nigdy nie należy zmuszać dziecka do aktywności fizycznej. Natomiast znaleźć wśród rówieśników dziecko z takim samymi możliwościami ruchowymi i w trakcie wspólnych zabaw (ćwiczeń) chwalić za podejmowane próby. Dzięki temu wzrośnie samoocena dziecka a z czasem i satysfakcja z pokonywania własnej słabości.
Kilka bardzo ważnych zdań zamiast zakończenia
Pisząc o niezręczności ruchowej chodzi głównie o ruchy całego ciała w tym rąk i nóg. Jednak w przygotowaniu dziecka do nauki w szkole bardzo ważna jest sprawność manualna czyli niewielkie ruchy palców i dłoni, które zaangażowane są podczas pisania. Dzieci niezręczne manualnie dostrzegamy w codziennych sytuacjach np. podczas ubierania się i rozbierania , jedzenia, mycia itp. Czasami też spotykamy dzieci , które mają nienależytą koordynację pracy obu rąk . Jest to szczególnie widoczne w sytuacjach, gdy dziecko napotyka na trudności w zapinaniu guzików, wiązaniu sznurowadeł i łapaniu piłki. Wówczas wyraźnie widać , że dziecko chętnie używa jednej ręki , a druga wręcz mu przeszkadza. Niektóre dzieci podczas rysowania tak silnie naciskają kredkę, że albo ją łamią albo dziurawią kartkę. Świadczy to o wzmożonym napięciu mięśniowym i mało precyzyjnych, gwałtownych, kanciastych ruchach ręki. Spotykamy też dzieci , które mają za małe napięcie mięśniowe i wtedy kreski przez nie rysowane są cienkie , drżące , falowane lub przerywane i ledwo widoczne. Podczas wycinania nożyczkami można dostrzec dzieci niezręczne manualnie ze złą koordynacje wzrokowo – ruchową . Te dzieci napotykają na trudności z trzymaniem w jednej ręce kartki a w drugiej nożyczek a wycinanie polega na szarpaniu kartki. U dzieci z takimi problemami często występują współruchy a więc pomaganie sobie ruchami tułowia, szyi i języka. W tym krótkim podsumowaniu należy zwrócić uwagę na najczęściej występujące problemy niezborności manualnej, które ściśle są związane z rozwojem ruchowym dziecka. Dlatego każdy rodzic powinien wiedzieć , że sprawność ruchowa całego ciała, dbałość o sprawność manualną, praca nad usamodzielnieniem dzieci w czynnościach codziennych i samoobsługowych ma ogromne znaczenie w przygotowaniu dziecka do podjęcia nauki w szkole szczególnie w zakresie pisania. Przygotowanie do pisania nie polega na nauczeniu sztuki kreślenia liter ale dobrej sprawności ruchowej i manualnej. Wspólne zabawy ruchowe z rodzicami i umożliwienie dzieciom w domu malowania , lepienia z plasteliny, wycinania , wydzierania, darcia a nawet szycia prostym ściegiem (igła zerówka) jest gwarancja sukcesu szkolnego. Lekceważenie dziecięcej potrzeby ruchu i brak dbałości o rozwój ruchowy w tym manualny może być przyczyną niepowodzenia dzieci w uczeniu się.
1 Rozwój fizyczny to – zdaniem R. Przywędy ( op. cit., s. 9 ) – przemiany, które doprowadzają do ukształtowania z prostej konstrukcji komórkowej tak złożonego , tak precyzyjnego i tak doskonałego tworu, jakim jest organizm człowieka. 2 Sprawność ruchowa to stopień opanowania własnego ciała i umiejętności władania aparatem ruchowym. Pojęciem szerszym jest sprawność fizyczna i można ja określić jako aktualna możliwość wykonywania wszelkich działań motorycznych, decydujących o zaradności człowieka. Por. R. Przywęda: Rozwój somatyczny i motoryczny, PZWS, Warszawa 1973, s. 180 3 Wychowanie fizyczne w przedszkolu ,WSiP, Warszawa 1988, s. 9 – 130. 4 Ćwiczenia poranne opisane są w publikacji K. Wlaźnik: Wychowanie fizyczne w przedszkolu, WSiP, Warszawa 1988 , s.131 – 188. 5 Wiele zabaw dla dzieci młodszych i starszych oraz ćwiczeń gimnastycznych prowadzonych metodą zabawową i zadaniową znajduje się w publikacjach A. Grzęska : Zajęcia ruchowe w przedszkolu, WSiP, Warszawa 1975 , S. Moliere: Metodyka wychowania fizycznego w przedszkolu, Wydawnictwo „ Sport i Turystyka” , Warszawa 1974 , s. rozdz. IV i V, J. Berdychova: Mamo , tato ćwiczcie ze mną ,Wydawnictwo „Sport i Turystyka”, Warszawa 1972, R. Demeter : Wesołe ćwiczenia PZWL Warszawa 1973. 6 Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z dnia 23 grudnia 2008 r. w sprawie podstawy programowej wychowania przedszkolnego praz kształcenia ogólnego w poszczególnych typach szkół opublikowane w Dzienniku Ustaw Nr , poz.1 |
Tak się nie robi… – o bezstresowym wychowaniu |
Wielu młodych rodziców nie do końca rozumie zasady bezstresowego wychowania i pozwala swoim dzieciom w zasadzie na wszystko. Dorośli starają się być dla dziecka partnerami, „kumplami”, a gdy dziecko źle się zachowuje, najczęściej nie reagują. Swoje stanowisko tłumaczą tym, że dziecko jest jeszcze małe i z wielu rzeczy wyrośnie. Są również przekonani, że dzięki takiemu postępowaniu ich dzieci będą miały poczucie własnej wartości i bez problemów, tak jak amerykańskie maluchy, będą radzić sobie w życiu. Czy tak się stanie? W latach 70. i 80. ubiegłego stulecia w krajach skandynawskich (sztandarowy przykład – Szwecja) pojawiła się bardzo popularna idea bezstresowego wychowania. Do Polski trafiła ona pod koniec lat 90. i mimo że od tego momentu upłynęło już ponad dwadzieścia lat, po dzień dzisiejszy rodzice małych dzieci w rozmowach z nauczycielkami odwołują się do jej założeń. Idea ta charakteryzuje się całkowitym zakazem karania dzieci, nawet klapsem, a wymagania co do poprawnego zachowania się dzieci są minimalne. Według specjalistów z krajów skandynawskich brak ustalonych zasad postępowania, konsekwentnego ich przestrzegania, niestawianie granic między tym, co wolno, a czego nie, doprowadziły do pojawienia się pokolenia egoistycznych, niezaradnych i konsumpcyjnie nastawionych do życia młodych ludzi. W ostatnich latach interesowałam się tym zagadnieniem i przeprowadziłam wśród rodziców dzieci przedszkolnych rozeznanie na temat rozumienia przez nich zasad bezstresowego wychowania. Wyniki tych minibadań wskazują na to, że wielu młodych rodziców nie do końca rozumie zasady bezstresowego wychowania i pozwala swoim dzieciom w zasadzie na wszystko. Doświadczenia państw skandynawskich wskazują na to, że dzieci, które nie mają właściwych i konkretnych wzorców, wymodelowanych zachowań, ustalonych granic, nie znają zakazów i nakazów, tracą orientację w tym, co jest dobre, a co złe i nie potrafią wybrać dobra. Po latach pozwalania dzieciom na wszystko skandynawscy rodzice wracają do tradycyjnych sposobów wychowywania dzieci. Wszystkie dzieci, bez względu na to, ile mają lat, muszą być traktowane z szacunkiem i godnością. Powinny mieć wpajane zasady postępowania pozwalające na rozwój samooceny, samokontroli i budowanie prawidłowych relacji pomiędzy dziećmi i dorosłymi. Przestrzeganie przez dzieci zasady posłuszeństwa oraz zachowanie przez rodziców równowagi pomiędzy miłością rodzicielską a dyscypliną daje dzieciom poczucie bezpieczeństwa. Zachwianie tej równowagi oznacza kłopoty wychowawcze najpierw dla rodziców, a potem dla nauczycieli, którzy nie będą potrafili zapanować nad „rozpuszczonymi” dziećmi. W relacjach dorosłego z dzieckiem muszą być wyznaczane granice i stawiane wymagania. Dzięki ich egzekwowaniu dzieci uczą się odpowiedzialności za to, co robią i jak się zachowują, a także relacji i zasad współżycia z innymi. Dyscyplina nie jest skierowana przeciwko dzieciom, ale przeciwko ich niewłaściwemu zachowaniu. Jeżeli małe dziecko źle się zachowuje, to dorosły powinien starać się zrozumieć, dlaczego tak postąpiło. Należy też pamiętać, że im młodsze dziecko, tym częściej trzeba mu wszystko tłumaczyć, nawet po kilka razy. Gdy dziecko uszczypało kolegę, to nie trzeba mówić: nie wolno, tak się nie robi, źle się zachowałeś, tylko należy wytłumaczyć, że kolegę to bardzo bolało. Dobrze jest też przypomnieć dziecku sytuację, w której z tego samego powodu ono cierpiało i płakało. Nie wolno być pobłażliwym ani obojętnym wobec złego zachowania, bo to daje dziecku przewagę nad dorosłym i pewne jest, że przy najbliższej okazji ponownie źle się zachowa. Przestrzegam również przed stosowaniem wobec dzieci kary cielesnej (fizycznej), gdyż nie jest to skuteczna metoda wychowawcza. Rodzice, którzy ją stosują, rozładowują własne stresy i emocje, okazują swoją bezradność wobec dziecka oraz prezentują niskie poczucie kompetencji wychowawczych. Kary cielesne wywierają negatywny i bezpośredni wpływ na rozwój psychiczny dziecka. Skutki stosowania tych kar to niska samoocena, poczucie wstydu i winy, podwyższony stopień agresji (w tym autoagresja), poczucie odrzucenia, podwyższony poziom lęku oraz nadpobudliwość. Posłuszeństwo dziecka nie oznacza uległości wobec dorosłego, ale gdy tak już się stanie, to utraci ono poczucie własnej wartości. Zacznie buntować się przeciwko rodzicom, głośno protestować: nie będę – bo nie…, nie chcę – bo nie… W takiej sytuacji należy porozmawiać z dzieckiem, aby uświadomiło sobie znaczenie słów, które wypowiedziało. Na przykład: mama prosi dziecko o sprzątnięcie zabawek, a ono z całą stanowczością odpowiada: nie… Na pytanie: dlaczego nie chcesz? najczęściej wzrusza ramionami lub mówi: bo nie… W takiej lub podobnej sytuacji proponuję odczekać do chwili, gdy dziecko na przykład będzie chciało obejrzeć w telewizji swoją ulubioną bajkę. Wówczas stanowczym głosem należy powiedzieć dziecku: nie, bo nie… i konsekwentnie odmawiać przez cały dzień, nawet wtedy gdy zacznie płakać. Zapewniam, że przy najbliższej okazji, gdy dorosły poprosi o posprzątanie zabawek, dziecko zrobi to chętnie, mając w pamięci stanowcze zachowanie matki. Zrozumie również, że buntowanie się nie ma sensu. Grożenie w stylu: nie posprzątasz zabawek, to za karę jutro nie obejrzysz telewizji nie ma sensu. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że z powodu pośpiechu, natłoku obowiązków dorosły zapomni o wyznaczonej karze. Złe zachowanie zawsze musi się wiązać z konsekwencjami, nawet gdy dziecko będzie musiało trochę pocierpieć i o tym należy pamiętać. Rola dorosłego polega na podejmowaniu działań zmierzających do zmiany zachowania poprzez werbalizowanie swoich oczekiwań, stawianie granic, ponoszenie przez dziecko konsekwencji w przypadku ich przekroczenia, a także udzielanie pomocy w wyciągnięciu wniosków i naprawieniu szkody. Według psychologów drogą do odnoszenia sukcesów jest dyscyplina, a więc umowy, nakazy i zakazy. Pomagają one dziecku w osiągnięciu samodyscypliny, uczą wytrwałości oraz cierpliwości w dążeniu do osiągnięcia celu. Akceptowanie potrzeb (uczuć) dziecka, wiara w jego możliwości (zdolności), dostrzeganie i wzmacnianie jego starań i mówienie mu o tym uczy poczucia własnej wartości, a także rozwiązywania problemów.
Lista zasad, o których należy pamiętać w postępowaniu z dzieckiem
Autor: Bliżej Przedszkola nr.4/ kwiecień 2013/Ewa Zielińska |